Szlaki dziedzictwa sakralnego Bydgoszczy i regionu kujawsko-pomorskiego
Pracownia Interpretacji Dziedzictwa

Kubek Opalińskiego


W owym roku, w święto Bożego Ciała, w Toruniu podczas uroczystej procesji, którą gościnnie prowadził biskup Kazimierz Opaliński doszło do dramatycznych w skutkach zamieszek. Toruńscy luteranie zaatakowali orszak, zbezcześcili najświętszy sakrament, poturbowali uczestników pochodu. Wśród poszkodowanych znalazł się ponoć sam biskup. Należy dodać, że stosunki protestancko-katolickie w ówczesnym Toruniu od lat były napięte, co ostatecznie w 1724 r. doprowadziło do wydarzeń zwanych tumultem toruńskim, będącym kulminacyjnym punktem długiego procesu dyskryminacji religijnej protestantów wobec katolików w tym mieście.
Po ww. zajściu biskup Opaliński  udał się ze skargą do króla Jana III Sobieskiego, który nałożył na toruńską gminę protestancką karę. Otóż w ramach zadośćuczynienia  protestanci mieli sfinansować i dokończyć budowę wieży w katolickiej katedrze w Chełmży.
W 1692 roku, w dniu zakończeniu budowy jeden z nieżyczliwych katolikom protestanckich majstrów zrzucił ze szczytu mającej 92 metry wysokości wieży mały gliniany kubek życząc, aby kościół rozpadł się równie szybko tak, jak ów zrzucony przedmiot. Okazało się jednak, że naczynie przy zetknięciu z ziemią szczęśliwie nie odniosło żadnego uszczerbku i pozostało całe. Na pamiątkę tego zdarzenia biskup Opaliński polecił oprawić kubek w srebrną koszulkę z wygrawerowanym po łacinie napisem: "Roku Pańskiego 1692 dnia 5 kwietnia o godzinie 9 przed południem na zakończenie wieży Opalińskiego przy kościele katedralnym, zrzucony z najwyższego szczytu wieży, niezniszczony, żyje imieniem twoim, Opaliński". Zrodziło się wówczas przekonanie, że jeżeli coś niepożądanego stanie się z kubkiem, to nieszczęście dotknie również katedrę. Do 1950 r. kubek i tym samy świątynia przetrwały w dobrej kondycji. Jednak wiosną tegoż roku nieostrożna turystka upuściła naczynie, które spadając na kamienna posadzkę popękało. W dniu 2 sierpnia 1950 r, w wieżę kościoła uderzył piorun, a system odgromowy nie zadziałał prawidłowo. Kościół stanął w płomieniach. Spaliły się barokowe hełmy, runęły dzwony, zawaliła się część sklepień, spaliła się część wyposażenia katedry. Zainicjowana przez ówczesnego proboszcza Zygfryda Kowalskiego odbudowa zniszczeń, mimo ofiarnego zaangażowania parafian trwała aż ponad 20 lat. Niektórych elementów np. polichromii sklepień nie udało się już odtworzyć. Od tego czasu niepozorne gliniane naczynie pieczołowicie chronione jest w parafialnym sejfie.

Źródło:
Niecodzienne zwiedzanie bazyliki pw. św. Trójcy w Chełmży - wykład ks. kan. Krzysztofa Badowskiego wygłoszony w dniu 14.08.2023 r. dla zwiedzających katedrę w Chełmży.

Fotografia
Kubek Opalińskiego w Katedrze w Chełmży

fot. A.Nowicka,2023

(c) Pracownia Interpretacji Dziedzictwa. 2023